środa, 27 marca 2013

Co z tymi siatkami?

Jak ja lubię proste rozwiązania… wystarczy zwykły kawałek materiału, ot może  być ściereczka kuchenna i mamy sac a sac. To francuski pomysł, co zrobić z  wszędzie wałęsającymi się foliówkami, siatkami, torbami jak zwał tak zwał… ni jak się nie udają ułożyć w szufladzie, szafce…  

A system jest taki prosty. Trzeba poszukać materiał  np. 50x60.  Zeszyć wzdłuż, uszyć zakładki na górze i na dole, tak aby wciągnąć gumki …. 

Tak, tak wygląda  to jak rękaw.  Na koniec doszyć trzeba uchwyt, żeby móc zawiesić tam gdzie będzie to możliwe:  na klamce, na karniszu, za drzwiami. 

Ja wykorzystałam akurat gotowy pasek, który pierwotnie służył w męskiej koszuli do zawijania rękawów. 
Można  uszyć oczywiście samemu pasek zachowując tym samym jednolitą kompozycję z  całością.

Pierwotnie  zamocowałam pasek na rzepy - ale nie okazało się to praktyczne.  Przy wkładaniu siatki rzepy się odczepiały, więc lepszy stał się patent z guzikiem. Warto mieć możliwość odczepienia paska tak aby ułatwić zawieszenie worka, przecież nie zawsze mamy pod ręką  hak jak na obrazku:)

Sac a sac może wisieć w  kuchni, łazience  czy w pokoju - zawsze się jakieś miejsce znajdzie.  
Siatkę wkłada się górą,
 
 a dołem wyciąga.

I wykonanie sac a sac czyli w prostym tłumaczeniu  torby na torbę,  zależy tylko od waszej  wyobraźni. Ja wykorzystałam moje resztki  materiałów i uszyłam patchworkowy worek. 

Worek może być też elegancki, kiedy wykorzysta się np. materiały ze wzorami prowansalskimi, które uwielbiam...
Hmm wygląda jak cukierek...

Wszędobylskim siatkom  plastikowym mówię stanowczo NIE - dzięki sac a sac, nie będą zmorą w domu. A z drugiej strony bez nich nie funkcjonujemy robiąc zakupy w sklepach... polecam wszystkim - Adam  Słodowy - ha, ha :)

niedziela, 24 marca 2013

Ale jaja...

Akcja Bazart... zmobilizowała mnie aby zrobić coś wiosennego, świątecznego, błyszczącego. A że od świąt bożonarodzeniowych namiętnie, w porywach niedoczasu, robiłam bombki z cekinów, to stwierdziłam, że  można by i w takiej technice zrobić wielkanocne jaja. Efekt jest zaskakująco błyszczący:


Starałam się zrobić każde jajko inne, we wzorki , paski, kwiatki, z koralikami...


każde w innym stylu, a nawet jedno wyszło  mi  takie rockowe...

A oto moja wiosenna choinka:)


A a propos Bazartu  było kolorowo i wesoło, przeróżne  rękodzieła dla dużych i dla małych  no i dla łasuchów też. Fajne doświadczenie.

Razem z  Kasią  stworzyłyśmy  robótkowe stoisko - praktycznie przez  cały czas miałyśmy coś do szycia: koty, broszki, misie  -  dając tym  samym dowód, że to co na stoisku jest naszej roboty. Znaczy się bardziej Kasi - moje były jajka, poduszki i worki sac a sac.

...i miło poczytać mi.in. o nas  na stronie  moje miasto czy  Biblioteka Pana Kleksa.


czwartek, 7 marca 2013

Jak tu zadowolić małą przedszkolankę?

Pomysłów jest wiele...  Kolejną zabawką? Różową sukienką? Pluszakiem?   Nie, nie  - własną, jedyną, niepowtarzalną, podpisaną własnym imieniem podusią i kotem mruczącym pocieszajki do ucha.


A  pełnią szczęścia będzie wieczorem wtulić się  w  kolorową kołderkę i razem z biedronką, hipciem, słoniem, żółwiem, wielorybem, ślimakiem, zającem,  motylem,  słuchać bajek wyśpiewanych przez mamę.


A tak warsztatowo - to nazbierało mi się już tyle resztek materiałów, że  przyszedł czas aby je wykorzystać. Pozszywałam je na chybił trafił i wyszedł taki kolorowy wachlarz, kontrastujący z stonowanym tłem.