wtorek, 30 czerwca 2015

Szóste wyzwanie u Darlene

Obmawiałam  się, że już nie zdążę...  koniec miesiąca, a ja ledwo wyrobiona z szóstą poduszką w zabawie u Darlene... wreszcie wakacje, a tu wcale nie mniej zajęć...
W ramach opcji 1 ćwiczyłam mozolnie szycie piór i ćwiczyłam cierpliwość wypikowywania tła...



Wyleciał ptaszek z Łobzowa, usiadł na rynku Krakowa...
no takie mam skojarzenie i śpiewam w myślach tą piosenkę z dzieciństwa .. kiedy  pikowałam te ptaszki...


Trochę za radą Wiesi, główne pióra uszyłam jednym kolorem, a tło wypikowałam jaśniejszym, który w rzeczywistości się ładnie świeci...
tylko mnie nie pytajcie co to za nici ... za żadne skarby nazwy się mnie nie trzymają...


 Dzisiaj mój plan się zrealizował ... mam tryptyk ... czyli trzy poduszki do kompletu ... 


Już się cieszę, że jutro lipiec i nowe wyzwanie....

czwartek, 25 czerwca 2015

Młodzi dla Kamerunu

Szykuje się kolejna akcja dla  Lub.Patchwork.pl - tym razem mamy chęć uszycia "cegiełek" - małych rzeczy z afrykańskich szmatek, aby zdobyć pieniądze na budowę szkół, remonty dla dzieci z Kamerunu. Akcją kieruje Michał  z Zielonej Góry.
Pierwsza cegiełka już powstała:)

Mały obrazek nawiązujący do logo akcji.
Jak go uszyć? Proszę bardzo  - pokazuję i objaśniam:)
Wydrukowałam logo  ze strony http://www.mlodzidlakamerunu.pl/  i wycięłam "poszczególne kraje".

Przerysowałam kontury krajów na tkaninie  głównej, przyprasowałam flizelinę i na flizelinie  też przerysowałam kontury krajów, ale lustrzane ich odbicie.


Wycięłam je  i zaczęłam skrzętnie przyszywać...



Jeszcze tylko maszyną wyhaftowałam napis, małe pikowanie tła, żeby było bardziej afrykańskie:) i lamówka.
Tak wygląda druga strona z wieszaczkiem...
Na tył również wykorzystałam afrykańską tkaninę, choć może ciut nie wygląda:) ale jest prosto z Gambii.

Kto miałby ochotę poszyć z nami  - z Lub.Patchwork.Pl w wakacje małe "cegiełki" to piszcie na Fb czy na  mój email:)


wtorek, 23 czerwca 2015

Dla bliźniaków

Niby takie same, a jednak  .... jedna jest dla Jasia, a druga dla Lenki


 druga, bardziej dziewczęca...


 wykorzystałam możliwości maszyny i doszyłam tematyczne ornamenty...




Kiedy czasu brak ... takie panele ułatwiają życie, a efekt jest też fajny ...


piątek, 19 czerwca 2015

koniecznie z aniołkiem

Koniecznie z aniołkiem .... bo aniołek do kolekcji miał być ...
tak więc bez zbędnej  zwłoki ... uszyłam taki oto komplecik ...
zamiast pełnej serwety jest element centralny tak zwany "wypełniacz ruchomy" plus
cztery podkładki...
A tak sie prezentuje na właściwym miejscu ...

no i na mojej ulubionej trawie



niedziela, 14 czerwca 2015

Narzuta fur Danka

Już dzisiaj wreszcie można powiedzieć, zdradzić, że od ponad miesiąca byłam w podziemiu patchworkowym.
Na FB zebrała się grupa pozytywnie zakręconych quilterek i w pełnej konspiracji szyłyśmy  domki, pejzaże ... małe  kwadraciki, które potem zszyte  utworzyły narzutę dla Danki i jej męża. 
Danki osobiście nie znam, tak jak nie znam większość dziewczyn na FB z grupy, ale mam wrażenie, że wspólne szycie  ... dało mi poczucie, że mam wszędzie bratnie dusze ...
i dla takich chwil wspólnego tworzenia dla idei, dla kogoś .... tym razem dla Danki .... było warto poświęcić trochę czasu.

Jest w tej narzucie kawał historii Danki i naszych wszystkich dobrych myśli i życzeń najszczerszych...
To moje domki... 

Całą historię cudnie opisała  Ata.
Poczytajcie .... warto...

czwartek, 11 czerwca 2015

The wall

Uszyłam ścianę!  Na prezent. Ścianę niezwykłą, bo dla miłośnika ściany... Pink Floyd... Już się domyślacie co to może być? 

Ha, nie miałam wcale takiego materiału.... to go sobie zrobiłam ...

Najpierw przeszyłam linie poziome,

a potem dorabiałam schodki czy cegiełki jak zwał tak zwał ... ale powstała ściana.
Potem wydrukowałam rysunek  z internetu...
Wycięłam literki w środku...

dopasowałam do miejsca, gdzie chciałam aby był napis ...spięłam szpilkami, aby mi się to nie przesuwało

i zaczęłam malować. Znalazłam kredki u synka, do malowania tkanin  i  tym samym zrobiłam grafitti na ścianie. Potem kilkukrotnie zaprasowałam  i domalowywałam aby napis nie był taki blady...

Jeszcze  tylko w środku mała kieszonka   i kosmetyczka gotowa!!!


Basia, dzięki za natchnienie:)
ps. aby wina i miodu nigdy Ci nie zabrakło - to do jubilata:)

piątek, 5 czerwca 2015

Niebieska łąka

Niebieska łąka - taki sobie wymyśliłam temat kolejnego patchworku.
Dużo czasu  zajęło mi jego uszycie... kilka miesięcy, ale i po drodze działo się tyle rzeczy na raz.....  rzeczy ważniejsze odkładałam na bok  na rzecz tych najważniejszych.

Grunt, że praca jest skończona, a efekt mnie bardzo zadowolił:) popatrzcie sami:




Trochę mnie ten patchwork wymęczył -  ma rozmiar 200 x 220,,,, kilka zdjęć z etapów prac...





Muszę przyznać, że po raz pierwszy  pikowałam na tej maszynie taką dużą powierzchnię ... REWELACJA!!!! Maszyna się grzecznie słuchała, stolik powiększający pole pracy zdał egzamin,  nici się nie rwały.... Po raz pierwszy była to dla mnie wielka przyjemność....



Do kompletu uszyłam 2 poduszki   w niebieskie słonie...
 





A podczas sesji zdjęciowej koty urządziły sobie polowanie na "moją  łąkę", koniecznie chciały się na niej powygrzewać...

Dziękuję Asi za udostępnienie pleneru  - cudnie przystrzyżonej trawki:)