sobota, 29 października 2016

Helloween

Ostatnio w mediach jest duża nagonka  na święto helloween.
Każdy niech tam myśli co chce, ale czy nie uważacie, że miło jest się do tych dyń, nietoperzy i duszków po prostu przytulić?



niedziela, 9 października 2016

70 metrów tasiemca

Na początku wakacji zabrałam się za duży projekt. Cel główny prezent na  50 -te urodziny szwagierki. Cel poboczny wykorzystać resztki tkanin. Kolor beżo-brązy.
Wyszukałam wszystkie tkaniny w tych kolorach. Pociełam na paski i zaczęłam je zszywać. Powstało  70 metrów tasiemca.



Uszyłam najpierw  plecki  do kapy.


 Potem kolejny etap - zrobienie kanapki i spięcie agrafkami.


 I najfajniejsze -  pikowanie:)



 Na zakończenie lamówka.


Pikowanie to proces to długotrwały ale efekt  sami popatrzecie:)










Kilka dni po urodzinach dostałam sms'a:

Mam najpiekniejszą kapę na łóżko na świecie - dziękuję, pozdrawiam!

Dlatego warto szyć:)


poniedziałek, 3 października 2016

Patchworkowa królowa

Wernisaż wystawy Patchworkowa przyroda jest już za nami. Uff :)
Czas przygotowań, dyskusji z  dziewczynami  z Lub.Patchwork.pl i Stowarzyszenia Polskiego Patchworku, 
ustaleń, szukanie sponsorów,   właśnie minął.
Niesamowite doświadczenie - wymagające odwagi, pomysłowości, kreatywności, cierpliwości i asertywności.
Zmierzyłam się oko w oko z kamerą w prawdziwym  studio - TVP Gorzów
Kasia - dałyśmy radę!
Pomysły, które  pączkowały  nam w głowach udało się zrealizować!!!
Pani Marszałek przyjęła nasze zaproszenie i objęła wystawę swoim honorowym patronatem - wow.
Wspólnie spełniłyśmy nasze marzenia.
Zostałam kuratorem wystawy - niezwykła trema, choć miło było porządzić choć chwilę:)
Zostałam też królową patchworku  - moje współprzyjaciółki z Lub.Patchwork.pl uszyły dla mnie berło i koronę.
Hi, hi przez chwilę poczułam się jak Miss... ech niespodzianka na całego - uśmiałam się serdecznie   - jak cudownie mieć takie osoby blisko siebie.
Energia jest w nas, siła jest w nas  - dziękujęęęęęęęęę!

Piękne relacje z wernisażu znajdziecie tu  i
tu
Ja byłam zbyt zestresowana i rozkojarzona, żeby to jakoś zgrabnie opisać.
Chcę jeszcze napisać, iż uszyłam jedną pracę specjalnie na wystawę:
To logo Centrum Przyrodniczego, które udostępniło nam piękną salę na wystawę.
Kiedy wystawa się skończy moja praca tam zostanie i będzie o nas i o naszych kolorowych patchworkach przypominać - mam taką cichą nadzieję.

Jeśli komuś po drodze - to serdecznie zapraszam do Zielonej Góry:)