Uszyłam patchwork z
moich ulubionych afrykańskich tkanin! Tym samym chciałabym pomóc bardzo
koleżance z Rytla, której dom i obejście bardzo ucierpiały piątkowej nawałnicy.
Marta jest moją, naszą koleżanką od patchworków. ..w grupie na Fb jest nas
ponad tysiąc😊 każdy pomaga jak umie. ..nie mam pilarki,
samochód nam się zepsuł ale umiem szyć😊więc ja tu sobie w
cieple od piątku szyję a oni walczą z żywiołem i perspektywą braku prądu przez
miesiąc. Narzuta jest prosto spod igły, nawet nici nie schowałam ale się bardzo
spieszyłam bo dla nich każda złotówka jest ważna. Narzuta jest rozmiaru na
pojedyncze łóżko 200×135. Puściłam info w świat. I poszło - dziewczyny udostępniały info – to się
pączkowało i wypączkowało tym, iż w
ciągu doby znalazła się Ania z Warszawy, która przekazalła 1500 zł do Marty.
To było szalone ... ale cudowne dostać komentarz "FilipHajzer":)
Wszystkim, którzy włączyli się w pomoc bardzo dziękuję
Jeszcze raz gratulacje Asiu! Wspaniały pomysł, wielkie serce i wsparcie <3
OdpowiedzUsuńdziękuję, czasami te spontaniczne akcje dają najlepsze efekty
UsuńNarzuta jest piękna, bardzo energetyczna, a Ty masz wielkie serce, głębokie ukłony.
OdpowiedzUsuńcoś jednak jest w tym afrykańskim słońcu - jednych pali drugich ładuje energią :) dziękuję
UsuńAsiu, ostatnio mało mnie w internecie i nic nie wiedziałam o tej akcji :(jestem bardzo poruszona tym co spotkało tych wszystkich ludzi dlatego chylę czoła przed Tobą za wielkie serce i realną pomoc pozdrawiam Cię serdecznie .
OdpowiedzUsuńja do dzisiaj kiedy oglądam relacje z FB - te prawdziwe - mam gęsią skórkę - cieszę się że moja akcja tak sie pozytywnie skończyla w tym tak mało pozytywnym wydarzeniu, ale mnie to przekonało, iz nasza grupa ma moc:)
Usuń